Autor Wiadomość
aaa4
PostWysłany: Wto 17:50, 29 Sie 2017    Temat postu: crazy

-Twoja corka ma sie dobrze - powiedzial Farid. - Dostala wiadomosc, choc siedzi zamknieta na

ostatnim pietrze w domu Capricorna. Ale Gwin potrafi sie swietnie wspinac, lepiej od

Smolipalucha, a to juz cos znaczy.

Uslyszal westchnienie ulgi, jakie wyrwalo sie z piersi Czarodziejskiego Jezyka -jakby zdjal z niego caly ciezar swiata.

-Dostalem nawet odpowiedz.

Farid wyciagnal Gwina z plecaka i trzymajac go za ogon, odwiazal karteczke od obrozki. Czarodziejski Jezyk rozwinal kartke tak ostroznie, jakby sie bal, ze zetrze z niej litery.

-Wyklejka - mruknal - musiala ja wyrwac z ksiazki.

-Co pisze?

-Probowales to przeczytac?

Farid potrzasnal glowa i wyjal z kieszeni kawalek chleba. Gwin zasluzyl sobie na nagrode. Ale kuna zniknela. Pewnie nadrabiala zaleglosci w spaniu.

-Nie znasz liter, prawda? - Nie.

-Ten zapis i tak malo kto potrafi odczytac. To jest ten sam szyfr, ktorego ja uzylem. Jak widziales, nawet Elinor nie mogla go odcyfrowac.

Czarodziejski Jezyk rozprostowal kartke - byla matowozol-ta, w kolorze pustynnego piasku - zaczal czytac i nagle uniosl glowe.

-O Boze... - wymamrotal. - Tylko tego manicure hybrydowy ursynów tanio
brakowalo!

-O co chodzi?



Farid ugryzl kawalek chleba, ktory zachowal dla kuny. Byl twardy - najwyzszy czas znowu cos ukrasc.

-Meggie tez to potrafi! - Czarodziejski Jezyk z niedowierzaniem krecil glowa, jak urzeczony wpatrujac sie w kartke, ktora trzymal w reku. Farid polozyl sie na trawie wsparty na lokciu. 381

-Wiem o tym, wszyscy juz o tym mowia... podsluchalem ich. Mowia, ze ona potrafi czarowac tak jak ty i ze Capricorn nie musi juz na ciebie czekac. Juz cie nie potrzebuje. Czarodziejski Jezyk spojrzal na niego takim wzrokiem, jakby wczesniej nie przyszlo mu to na mysl.

-Racja - mruknal. - Teraz nigdy jej juz nie wypuszcza. W kazdym razie po dobroci. Przygladal sie literom skreslonym reka corki. Dla Farida wygladaly one jak slad weza na pustyni.

-Co jeszcze pisze?

-Ze zlapali Smolipalucha i ze Meggie ma sprowadzic kogos, kto go zabije. Jutro wieczorem. Opuscil reke z kartka, druga przeczesal wlosy.

-Mozesz mi spokojnie powiedziec! Chodzi o kata, tak? Takiego kogos, kto sie zna na obcinaniu glow? - pytal Farid. Czarodziejski Jezyk milczal, jakby go wcale nie slyszal.

-Widzialem juz cos takiego - rzekl Farid. - Wiec mozesz mi spokojnie powiedziec. Jesli kat dobrze wlada mieczem, to szybko jest po wszystkim. Czarodziejski Jezyk spojrzal na niego oslupialy, po czym pokrecil glowa.

-Nie, to nie jest kat - odparl. - W kazdym razie nie taki z mieczem. To w ogole nie jest czlowiek.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group